Molestowanie seksualne szczególnie dotyczy kobiet. Może się przecież zdarzyć, że pracując w opiece w Niemczech, szczególnie będąc opiekunką starszego pana doświadczymy tego na własnej skórze. Cóż robić, najlepiej od razu reagować i nie pozwalać na więcej, wyrażać swój sprzeciw, powiadomić rodzinę lub jeżeli to nic nie daje, firmę w której pracujemy. Przeważnie takie „końskie zaloty” nie są niczym miłym i są nadużyciem, sądzę, że zapewne karalnym. Czasami panie tego nie zgłaszają, nie alarmują swoich przełożonych i taki starszy mężczyzna czuje się bezkarnym. Nie bójmy się, mówmy o tym otwarcie, reagujmy na takie rzeczy. Może niektóre Panie się boją, ale bać się nie ma czego! Całe szczęście, że jestem mężczyzną opiekunem ludzi starszych i problem ten mnie raczej nie dotyczy. Ze słyszenia wiem, że molestowanie przybiera czasami różne formy, poklepywania, dla przykładu po tyłku, podglądania, czy też składania niemoralnych propozycji. Warto też wspomnieć, że niekiedy starsi seniorzy z Niemiec składają propozycje matrymonialne, czy łóżkowe. Nie mi jest oceniać, ale jak takich rzeczy nie popieram. W końcu jesteśmy tutaj dla opieki, a nie dla innych rzeczy.
Życie prywatne opiekuna w Niemczech
Dzisiaj o życiu prywatnym opiekuna w Niemczech. Piszę o nim, ponieważ moje życie prywatne praktycznie nie istnieje. Wszystko kręci się dookoła życia seniora niemieckiego, ja żyję z boku, ale tak naprawdę to nikt się mną nie przejmuje. Okazuje się, że ja nie mam osobiście żadnych terminów, nie chodzę do lekarza, nie chodzę do kina, nie spotykam się ze swoimi znajomymi, nie mam urodzin czy imienin. Czasami mi z tego powodu trochę przykro, ale cóż robić, trzeba żyć dalej i się za dużo nie przejmować. Wszystko podporządkowane jest osobie starszej, ona ma swoje terminy i swoje spotkania. Tak mają osoby pracujące w opiece i nie jestem w tym względzie zapewne odosobniony. Pozostaje tylko wieczorne dzwonienie do bliskich, na tym się kończy moje prywatne życie. Trochę jest to smutne, bo nawet jak się jest w Polsce to trudno nadrobić stracony czas. Taka to jest opieka w Niemczech i raczej nic nie zmienimy w tym temacie. Też tak macie, jeżeli też podobnie to odbieracie, podzielcie się swoimi spostrzeżeniami.
Niemcy krajem wielokulturowym
W Niemczech to trochę inaczej wygląda niż u nas w Polsce, Niemcy to kraj wielokulturowy. Jakoś to wszystko do tej pory gra, szczególnie na płaszczyźnie gospodarczej, gorzej z integracją poszczególnych środowisk. Bardzo dużą grupę Niemców stanowią dla przykładu Niemcy tureckiego pochodzenia. Czasami pomimo upływu wielu lat nie zintegrowali się oni z niemieckimi sąsiadami. Wydaje mi się, że starsi Niemcy raczej nie szukają kontaktów wśród ludzi którzy się świeżo w Niemczech osiedlili, przynajmniej ja pracując w opiece tego nie zauważyłem, aby moi niemieccy pracodawcy mieli przyjaciół Turków czy Afgańczyków. Tak to jest, że jedni osobno żyją, drudzy też i się raczej nie kontaktują. Pewnie inaczej to trochę wygląda wśród młodych, jednak młodzież chodzi do tych samych szkół i te kontakty pomiędzy różnymi narodowościami jednak są. Pracując w opiece spotkałem się ze stwierdzeniem starszej osoby: „ludzie z różnych kultur nie powinni się ze sobą wiązać”. Czy to jest pogląd wszystkich Niemców, tego nie wiem, nie wiem czy też mają rację? A Wy jak sadzicie?
Starzeć się jest pięknie
Starzeć się jest pięknie tylko lepiej nie być starym. Taki sens ma pewne niemieckie przysłowie, które ostatnio usłyszałem. Jakże mądre jest to powiedzenie. Będąc w Niemczech, pracując w opiece przyglądam się starszym osobom, które się starzeją. W większości wyobrażały sobie inaczej swoją starość. Wszystko by było dobrze, gdyby nie te choroby, które ich dopadły. Pieniądze dla seniora w Niemczech nie stanowią za dużych problemów, przynajmniej dla tych bogatszych. Niemcy w większości łączą koniec z końcem, choć też jest wiele starszych osób, które są ubogie i mają niewielką emeryturę. Ja osobiście za dużej styczności z biednymi Niemcami nie miałem, choć wiem, że tacy też istnieją. Rozmawiałem kiedyś ze starszą kobietą, która miała 500 Euro emerytury. Spotyka się też dość często ludzi, którzy tak naprawdę nie mają gdzie spać i śpią w dowolnym miejscu. Wydaje mi się, że tych osób jest więcej w Niemczech niż w Polsce, Wniosek nasuwa się jeden, czasami starzeć się nie jest pięknie i lepiej pewnie nie być starym. Świat jest dla ludzi młodych a ci starzy, cóż…
Czarna lista opiekunek w Niemczech
Nie wierzę w coś takiego jak czarna lista opiekunek w Niemczech. Jeżeli taka lista jest to może być tylko w obrębie jednej firmy, a już na pewno firmy się nie wymieniają takimi informacjami. Po pierwsze firmy raczej ze sobą nie współpracują, raczej rywalizują na wszystkich frontach. Przeczytałem o takiej domniemanej liście w internecie, co te kobiety czasami wypisują to aż głowa boli. Teoria spiskowa, albo jedna baba drugiej babie coś tam powiedziała. Jak to mówią plotka lubi krążyć w narodzie, lubi krążyć wśród opiekunek ludzi starszych w Niemczech. Wiadomo z nudów dużo rzeczy się robi, na portalach społecznościowych siedzi i różne rzeczy się czyta i wypisuje. Ja tam na wszystko patrzę z przymrużeniem oka, wiem, że ludzie lubią czytać sensacje, no i często się zdarzy, że ktoś coś tam sensacyjnego napisze. Wychodzi na to, że czarna lista opiekunek w Niemczech to jak nasza historia kredytowa BIK, warto może ją sprawdzić, a może coś uda się wyczyścić i skorygować? Pozdrawiam wszystkie opiekunki i opiekunów z tej białej jak i z czarnej listy.
Wilki i owce w opiece w Niemczech
Wiecie jak to jest w stadzie, albo jesteś wilkiem, albo jesteś owcą. Tak też jest w opiece w Niemczech. Mieszkając razem z podopiecznym albo to ty będziesz na górze, albo Twoja staruszka będzie tym wilkiem, którego trzeba się bać. Trzeba wiedzieć gdzie jest nasze miejsce i ustawić sobie naszą pracę, tak, aby wszyscy byli zadowoleni. Co do mojej pracy to moi podopieczni przeważnie mówią, że ja mam zawsze rację. Staram się, aby właśnie tak było. W końcu to ja podejmuję większość domowych decyzji, załatwiam spotkania, kupuję rożne rzeczy, czyli rządzę w domu, ktoś zresztą musi. Oczywiście nie jestem dyktatorem, to też nie jest dobre, ale swoje zdanie mam na każdy temat. Nikt jakoś na tą chwilę nie narzeka, więc ten sposób bycia chyba nie jest zły. Wszędzie gdzie byłem otrzymałem dobre opinie, więc chyba dam się lubić. W Niemczech w telewizji często usłyszymy powiedzenie podczas reklamy leków: zapytaj się lekarza lub aptekarza. Ja zmieniam to powiedzenia i powtarzam: pytaj się lekarza i mnie. To by było na temat wilków i owiec w opiece. Lepiej być tym wilkiem, bo owce na koniec zostaną zawsze zjedzone. Jak to mówią trzeba mieć tez klapę, żeby nie dać się zjeść.
Jak można dodatkowo zarobić w opiece
Jak się chce to zawsze można dodatkowo w Niemczech zarobić. Ja się właśnie zastanawiam jak to zrobić w opiece? Czasu mam sporo, jednym z pomysłów jest pisanie tego bloga. Jeszcze na nim nie zarabiam, nawet trzeba to i tamto zapłacić, domena kosztuje, serwer też, ale może za jakiś czas zamiast dokładać do interesu zacznę zarabiać? Na tą chwilę piszę czasami artykuł. Może znajdą się i też potencjalni reklamodawcy. Branża opieki w Niemczech jest dość lukratywna i firmy wydaje mi się, że zarabiają spore pieniądze. Może uda mi się z tego choć złotówkę wyciągnąć i uszczknąć?
Puki co można zarabiać też na poleceniach opiekunek, niektóre firmy płacą całkiem spore pieniądze, jest też program partnerski dla posiadaczy stron, który oferuje jedna z firm. Można też szukać rodzin w Niemczech i je polecać firmom, to też sposób na zarobek. Kto dobrze pisze może też pisać teksty, (specjalista w tym temacie nazywa się copywriter).
Jak widzicie jak opiekun chce, to zawsze może zarobić, warto się czasami zabrać do roboty! Czas ucieka, a ja dzisiaj tak mało zrobiłem…
Praca w opiece 24 godziny
Firmy oferujące pracę dla opiekunki w Niemczech czasami reklamują, że zapewniają opiekę 24 godzinną. Co prawda w naszych umowach nie ma takich zapisów, ale wystarczy sprawdzić na stronach niemieckich jakie ogłoszenia są zamieszczane: 24 godzinna opieka nad seniorem w Niemczech, praca 24 godziny. Zresztą domeny internetowe, tytuły artykułów często zawierają liczbę 24, sugerując, że to całodobowa opieka. W sumie to logiki się nie trzyma i nie jest możliwe nawet, żeby opiekunka, opiekun pracowali bez przerwy tak długo, ale może takie gadanie przysparza firmom nowych seniorów? Raz miałem okazję rozmawiać z człowiekiem, który weryfikował grupę inwalidzką seniora w Niemczech. Podczas rozmowy musiałem się nieźle tłumaczyć z tej 24 godzinnej opieki. Chodziło o to, kto się opiekuje seniorem jak ja dla przykładu śpię lub idę na spacer, czy mam dzień wolny? Tłumaczyłem się tak, że mój rytm pracy i wypoczynku jest dostosowany do rytmu jaki ma senior, czyli, jeżeli on śpi, ja też dla przykładu śpię. To co mówiłem chyba brzmiało wiarygodnie, bo na kilku pytaniach się wszystko skończyło. W każdym razie pamiętajcie praca w opiece 24 godziny to fikcja i nikt nie jest w stanie tyle pracować, dla mnie to bajka, chwyt reklamowy, który chętnie stosują firmy zatrudniające w opiece w Niemczech.
Opiekun osoby starszej Niemcy
Czy opiekun osób starszych w Niemczech to zawód z przyszłością, tak i nie. Na tą chwilę chętnie wyjeżdżamy do Niemiec do pracy. Po prostu nam się to opłaca. Ostatnimi laty powstało bardzo dużo firm, które delegują opiekunów i opiekunki do Niemiec. Nie będzie to według mnie jednak wiecznie trwało. Im bardziej w Polsce zarobki będą rosły, tym mniej praca w Niemczech będzie dla nas mnie atrakcyjna. Nie dotyczy to tylko pracy opiekuna, dotyczy to całej emigracji zarobkowej. Może to i lepiej dla nas, praca w Polsce to jednak chyba mniejszy stres i zapewne lepiej jest zawsze na własnych śmieciach. Nie ma co się też martwić losem seniorów niemieckich, w nasze miejsce przyjadą inni, którzy są konkurencyjni. Ja się specjalnie nie przejmuję, ale szukam alternatywy w Polsce, tak, żebym w pewnej chwili mógł zaistnieć na polskim rynku pracy .Wiem, że kiedyś nastąpi taka chwila, że nie będziemy już jeździć do Niemiec, nie będzie się nam to po prostu kalkulowało.
Stres związany z podróżą do Niemiec
Teraz już stresu nie mam, tym bardziej, że tutaj gdzie jestem i pracuję w opiece jestem już któryś raz. Najgorzej było za pierwszym razem, ta podróż do Niemiec , to był stres, choć z drugiej strony sobie myślałem, albo wóz, albo przewóz. Jeżeli jedziecie pierwszy raz do opieki, też radzę Wam tak zrobić, a może się uda, w sumie niewiele tracimy. Teraz jestem weteranem podróży, starą wygą. Już kilkadziesiąt razy przemierzałem trasę Polska-Niemcy i z powrotem. Niestraszne mi są takie podróże, choć trzeba zawsze uważać, każda podróż przecież to nowe przeżycie i czegoś się podczas takiej podróży uczymy. Przede wszystkim trzeba uważać, aby nie zostać okradzionym. Jest wielu, którzy dali się nabrać na różne sztuczki stosowane przez oszustów. Osobiście widziałem kradzież na pieniądze. Oszuści znajdują jakieś pieniądze, robią sztuczny tłok. Pytają się podróżnych czy to nie są ich pieniądze. Nieostrożni powracający z Niemiec sięgają do portmonetki, a na to tylko czeka złodziej. Były ciężko zarobione pieniądze, za chwila całą portmonetka jest pusta. Tak można pozbyć się ciężko zarobionej kasy. Uważajcie i bądźcie ostrożni, szczególnie na stacjach paliwowych i postojach w Niemczech. Niemcy nie są bezpiecznym krajem. To tak ku przestrodze, abyście uważali na wszystko. Diabeł nie śpi!