Jestem opiekunem w Niemczech, ale częściej ten zawód wykonują opiekunki. Należę do tych nielicznych rodzynków, którzy wyjeżdżają do Niemiec i pracują w opiece. Czy ten zawód to zawód dla faceta? Dlaczego nie, ja już się od dawna przyzwyczaiłem i nie widzę w tym nic dziwnego. Obojętne mi jest, czy opiekuję się kobietą czy też mężczyzną. Zresztą miałem różne zlecenia i dotyczyły one starszych panów jak i pań. Z tego co zauważyłem coraz więcej panów jedzie do Niemiec do pracy w tym zawodzie, okazuje się, że zawód opiekunka ludzi starszych w Niemczech to nie tylko zawód dla pań, panowie też tutaj są. Zauważyłem jedną rzecz, kiedyś w kwestionariuszach pojawiało się słowo opiekunka, dzisiaj tego już tego nie widzę. Widocznie zaczęto zauważać też nas panów, Panowie opiekunowie, jesteście tutaj, dajcie znać, co u Was słychać?
Dlaczego pracuję w opiece
Dlaczego to właśnie ja pracuję w Niemczech w opiece, odpowiem Wam dlaczego? Coś tam w życiu nie wyszło i musiałem znaleźć jakiś sposób na dalsze życie. Większość opiekunów i opiekunek w Niemczech tak właśnie zaczynało i pracę i wyjechało na pierwsze zlecenie. Miało to w założeniu trwać krótko, niestety z kilku miesięcy zrobiło się kilka lat i tak to zostało. Czy jestem zadowolony, tak i nie. Zadowolony w miarę z pieniędzy, które zarabiam, nie z tego, że moje życie prywatne legło w gruzach. Jak długo tak będzie, tego nie wiem, staram się jednak mieć jakiś kontakt z „polską rzeczywistością”. Planuję jakieś zmiany, ciekawe, czy uda mi się wrócić do Polski i zarabiać uczciwe pieniądze. Wiadomo, przebywając w Niemczech i będąc opiekunem ludzi starszych wypadamy z polskiego rynku pracy, przecież nie zostaniemy opiekunem w Polsce, są za duże dysproporcje finansowe. Opiekun w Polsce zarabia mało, nawet bardzo mało i nie sposób jest z tych pieniędzy wyżyć. Mój zawód to przecież nie opiekun, mam go, ale czy mam szansę powrócić do tego co robiłem? Raczej odrzucam taką możliwość, do tej samej rzeki przecież dwa razy się nie wchodzi.
Ryzyko pracy na czarno w opiece
Czy praca na czarno w opiece obarczona jest jakimś ryzykiem? Największe ryzyko to brak wypłaty. W internecie krążą historie dotyczące pracy bez umowy, a potem częściowego lub całkowitego braku wynagrodzenia. Pamiętajmy, że pracując na czarno, bez żadnej umowy, nie mamy żadnych dowodów na to, że w ogóle gdzieś pracowaliśmy. To tylko od dobrej woli zleceniodawcy zależy to czy dostaniemy wynagrodzenie czy też nie. Według mnie nie warto takiego ryzyka podejmować i lepiej mieć jakąś umowę i współpracować z którąś firm świadczącą usługi opieki w Niemiec. Czasami dla tych kilku stów nie warto się narażać. Ja przynajmniej mam taką filozofię i jak dotychczas dobrze na tym wychodzę. Oczywiście może się też tak zdarzyć, że współpracując z którąś z firm nie dostaniemy też wypłaty, choć mamy papiery i pracujemy legalnie, jednak takie przypadki są bardzo rzadkie. Macie na ten temat jakieś doświadczenie, może napiszecie o tym co słyszeliście lub co Was spotkało?
Opieka Niemcy prywatnie
Przeglądając codzienną prasę w Niemczech często spotykam prywatne ogłoszenia dotyczące opieki w Niemczech. Niektórzy wolą właśnie tak, prywatnie bez pośrednika. Nie wiem, czy to praca na czarno, czy w jakiś sposób zalegalizowana? Faktem jest, że prawie w każdej gazecie spotkamy tego typu ogłoszenia. Gdzie jeszcze możemy spotkać takie anonse? Bez wątpienia internet jest też takim miejscem. Portale społecznościowe, to miejsca wymiany informacji. Czasami prywatnie to znaczy „jedna baba drugiej babie” przekazuje informacje o wolnej Stelli. Wydaje mi się, że coraz mniej jest takich miejsc, gdzie prywatnie można pracować. Prywatna opieka kojarzy mi się zresztą z pracą na czarno. Ja takich zachowań nie popieram, ale każdy robi jak chce i każdy ma przecież inną sytuację życiową. Co sądzicie o opiece prywatnie, macie w tym temacie jakieś doświadczenie?
Polski język w opiece w Niemczech zabroniony
Czy aby można zabronić posługiwaniem się językiem polskim podczas zlecenia w Niemczech? Jak to mówią wszystko jest możliwe, jeżeli nawet jest to absurdalne czy karalne. Przebywając w otoczeniu starszych osób jesteśmy zmuszeni do przebywania z taką osobą. Co może się dziać, jak rozmawiamy w języku polskim, który dla seniora niemieckiego nie jest zrozumiały? Reakcje mogą być różne. Ci tolerancyjni zrozumieją to, ci mniej będą podejrzewali, że coś spiskujemy poza ich plecami. Naturalną rzeczą będzie, to, że nie będzie się to podobało. Może dojść do tego, że padną takie słowa „proszę nie mówić po polsku”. Jak zareagować wówczas, pozostawiam to Wam. Ja na pewno bym się nie dostosował do takich wymagań. Czy można komuś zabronić posługiwaniem się językiem polskim podczas pobytu w Niemczech? Można wszystko, pamiętajcie tylko jedno, że racją jest po waszej stronie i zawsze można się gdzieś odwołać i poskarżyć. Ja się nie skarżę, bo takie sprawy załatwiam bezpośrednio, potrafię walczyć o swoje, ale jeżeli nie dajecie rady, czasami w takich przypadkach jest dobry kontakt z agencją, która Was deleguje. Niech oni starają się załagodzić zaistniałą sytuację.