Nie każdy jada śniadanie na godzinę. Czasami my jadamy wcześniej, by potem przygotować posiłek dla naszego podopiecznego. Zdarzało mi się jeść wspólnie łącznie z pielęgniarzem, który zawsze prosił o kawę i naprawdę było wesoło. `Jeść w trójkę i rozmawiać w dwóch językach bywa zabawne. Podopieczny sobie spokojnie wcinał, a my mogliśmy porozmawiać o opiece i o prywatnych sprawach, czy wspomnieniach z lat młodych. Dla mnie to było wesoło i miło zarazem, bo człowiek czuł się po trochu jak w domu i zupełnie nie przeszkadzało, że jest się za granicą. Tak chyba powinna wyglądać opieka i solidna współpraca w Niemczech. Wszystkim tego życzę.