Jak wygląda typowy dzień pracy opiekuna w Niemczech?
Pobudka tuż przed 8. Niewiele czasu mi potrzeba, aby się pozbierać do kupy. Poranna toaleta, wyciągam rzeczy z lodówki, tak, żeby nie były zimne: ser, konfitury, masło. Podciągam rolety, tak, żeby nie robić za dużo hałasu. Otwieram dom i idę do skrzynki po codzienną gazetę. Przejrzę początek, rzucę okiem co tam napisali. Trzeba być zawsze na fali i wiedzieć co się dzieje.
Tymczasem podopieczny się budzi, jak nie to oczywiście zaglądam, czy jeszcze żyje, a może już nie, przecież wszystko możliwe i mogę być w jednej chwili bezrobotnym.
Śniadanko jemy razem, gadka szmatka, takie tam gadanie o niczym. Godzina mija, tak do 11 nam to zajmuje. Oczywiście nie mogę zapomnieć o lekach, to na deser na śniadanko, na zdrowie.
Pomiędzy śniadaniem a obiadem koniecznie coś do picia, tak, żeby się dziadek czy babcia nie odwodnili. Przecież nie mają za dużych zapasów wody, a sami nic nie wypiją. Typowe dla starszych ludzi, że zapominają o piciu jak i o lekach.
Obiad, ważne, żeby codziennie było coś innego. Schabowy też się znudzi, jak jest codziennie. Jeżeli są przepisane tabletki trzeba podać
Po obiedzie obowiązkowa drzemka, trzeba trochę nabrać sił na dalszą część dnia, napracowałem się przecież i muszę mieć przerwę.
Po przerwie kawa, czasami ciastko z pobliskiej piekarni, trzeba sobie dogodzić, ale nie można przecież przytyć.
Po kawie spacer, to u nas też tradycja, muszę nogi też trenować, w tego rodzaju pracy zwykle mamy za mało ruchu.
Następnie kolacja, deser w postaci tabletek dla babci lub dziadka i wiadomości, najlepiej dwa razy, tak, żeby się seniorowi utrwaliło. Nie zapominajmy, że wieczorem trzeba obdzwonić rodzinę seniora, przecież czekają z utęsknieniem na wiadomości, co nowego się u nas działo.
Potem ewakuacja i komputer, trochę gadam ze znajomymi na skypie lub piszę tutaj artykuł.
Tak w wielkim skrócie wygląda mój typowy dzień pracy. Oczywiście czasami jest trochę inaczej, trzeba przecież jechać do lekarza, czy zrobić zakupy. Kładę się coś koło 24. Dobranoc!