No nie wiem, czy zima już odpuściła na dobre. ale trochę tego było i trzeba było odśnieżać, jak co roku. Niemożliwe przecież, by zima była bez śniegu i jakiś dziwnych anomalii. Jak to się kiedyś mówiło: „Stary, idź, zamieć i goło leć”. Jeżeli ktoś kuma tę przenośnię i zmianę sensu zdania, ten będzie wiedział o co biega. Szkoda tylko wstawać przed szóstą rano w opiece, by lecieć z miotłą, albo łopatą odśnieżyć. Ja akurat miałam pecha, bo musiałam to robić na Steli, a jak wróciłam do domu to także u siebie. Ledwo się wtedy mogłam wyspać po powrocie. Jak to mówią Francuzi, oto życie, czyli (chyba dobrze napiszę):”Ce’st la Vi” ( czytać se la wi). Po niemiecku to będzie „das ist Leben, czyli to jest życie.